Artykuł pochodzi z wydania: Lipiec-Sierpień 2022
Niepewna przyszłość Windowsa 10, który powszechnie uchodził za ostatnią wersję systemu operacyjnego Microsoftu, może skłaniać do poszukiwań alternatywy. Tych nie brakuje – o ile przez lata w próbach migracji na systemy linuksowe przeszkodą był relatywnie wysoki próg wejścia, o tyle dziś trudno traktować ten argument poważnie.
Migracja całości firmowej infrastruktury na systemy linuksowe może się zdawać ogromnym, wręcz karkołomnym przedsięwzięciem. Nie pomaga także fragmentacja linuksowego światka oraz wątpliwości w kwestii licencjonowania. W niniejszym omówieniu prześledzimy optymalną ścieżkę migracji, w której ryzyko wystąpienia jakichkolwiek komplikacji zostanie ograniczone do minimum.
> WYBÓR DYSTRYBUCJI
Zapewne pierwszym znakiem zapytania, przed jakim staje administrator zamierzający przenieść firmową infrastrukturę na Linuksa, jest wybór właściwej dystrybucji. Jak już wspomniano, celem niniejszego tekstu jest prześledzenie optymalnej ścieżki migracji, w którym ryzyko wystąpienia poważnych utrudnień ograniczone jest do minimum, nie zaś analiza wszystkich możliwych wariantów bez migracji. W przypadku wyboru powinien zatem decydować między innymi efekt skali – im większa baza użytkowników, tym lepsza pomoc społeczności, a ta może okazać się nieoceniona. Biorąc pod uwagę, jak obszerne są fora dyskusyjne skupiające użytkowników, nie można bowiem wykluczyć, że zarówno w procesie migracji, jak i późniejszej administracji środowiskiem w ogóle nie będzie potrzeby sięgać po komercyjne wsparcie, co oczywiście będzie okazją do oszczędności. Jeśli jednak firma dysponuje budżetem na komercyjne wsparcie, to przy wyborze warto także uwzględnić oferty dostawców. Dla wielu z nich obsługa klienta jest jednym z głównych źródeł przychodów i jest świadczona na bardzo konkurencyjnych warunkach.
Kolejny czynnik powinien dotyczyć samego producenta – nie brakuje bowiem ciekawych dystrybucji, które jednak rozwijane są przez wąskie grono pasjonatów, a to niestety oznacza ryzyko porzucenia projektu w przyszłości. Dlatego wybór dystrybucji powinien także zależeć od pozycji firmy, która ją rozwija – warto na przykład wziąć pod uwagę stosowany przez nią model spieniężania oprogramowania, gdyż sukcesy komercyjne, zwłaszcza w segmencie biznesowym, przełożą się w naszym przypadku na stabilny rozwój systemu w wieloletniej perspektywie.
Czynników, które warto rozważyć, jest oczywiście znacznie więcej, jednak będą one zależne od potrzeb konkretnych przedsiębiorstw. Nie bez znaczenia będzie na przykład możliwość skorzystania z własnościowych sterowników, co może być utrudnione w niektórych dystrybucjach, a mimo to konieczne, by zapewnić sprawne działanie np. układów graficznych czy kart sieciowych. Kwestie choćby kompatybilności z różnymi specyfikacjami sprzętowymi czy szczegóły zapisów licencyjnych w przypadku wdrożeń systemów linuksowych w firmach bardziej szczegółowo omówimy jednak w dalszej części. Grunt jednak, że dystrybucji, które z nawiązką spełniają wskazane wymagania, jest co najmniej kilka – na uwagę zasługuje między innymi Fedora, choć w jej przypadku trudnością może okazać się domyślny brak własnościowych pakietów. Mocnym kandydatem jest także Debian, choć dla mniej doświadczonych użytkowników może się on okazać zbyt wymagający jako system operacyjny dla stacji roboczej.
My skupimy się jednak na Ubuntu. Jest to najpopularniejsza i jedna z najbardziej wszechstronnych dystrybucji rozwijana przez firmę Canonical i doświadczoną społeczność programistów. System znajduje współcześnie ogromną liczbę zastosowań – króluje w usługach chmurowych i jest domyślnym system operacyjnym wielu cloudowych instancji. Wykorzystywany jest na ogromną skalę niemal przez wszystkich dostawców usług internetowych, a wszelka dokumentacja, gdy odnosi się do scenariusza wdrożeń jakiegoś rozwiązania na systemach linuksowych, z reguły prezentuje instrukcje właśnie na przykładzie Ubuntu. System jest również bardzo często używany na serwerach, do wirtualizacji, rozwoju aplikacji, konteneryzacji, a w ostatnim czasie także na komputerach jednopłytkowych, systemach wbudowanych i w szeroko pojętym internecie rzeczy. Jak można było się spodziewać po najpopularniejszej i tak wszechstronnej linuksowej dystrybucji, skupiona wokół niej społeczność jest szczególnie liczna i przez 17 lat rozwoju systemu wykształciła gigantyczną bazę wiedzy, porad i rozwiązań nawet najrzadziej występujących problemów.
[…]
Maciej Olanicki
Dziennikarz, redaktor, bloger. Entuzjasta i popularyzator wolnego oprogramowania. Redaktor prowadzący „IT Professional”.