Artykuł pochodzi z wydania: Luty 2023
Konsekwencje utraty danych najczęściej są bolesne, a w pewnych okolicznościach mogą doprowadzić do upadłości przedsiębiorstwa i potężnych strat finansowych. Jednym z mechanizmów ochrony są szeroko rozumiane rozwiązania do zarządzania kopiami zapasowymi. Tym razem testujemy właśnie jedno z nich.
Pozostając jeszcze w kontekście podsumowań noworocznych i nawiązując nieco do wyników naszego plebiscytu na produkt roku, postanowiliśmy przetestować rozwiązanie, które już wielokrotnie zwyciężało w swojej kategorii. Inną przyczyną stojącą za wyborem oprogramowania Veeam jest fakt, iż ostatni test tego software’u miał miejsce niespełna osiem lat temu, a więc najwyższa pora, aby do tematu powrócić. Kolejnym argumentem miała być premiera najnowszej wersji tego rozwiązania, która zapowiedziana została jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego roku. Niestety redakcyjny kalendarz i pierwotne plany na przetestowanie wersji 12. rozminęły się z rzeczywistością. W oczekiwaniu na najnowszy wypust, który tym razem zapowiedziano na pierwszy kwartał bieżącego roku, sprawdzimy, co do zaoferowania ma obecna generacja Veeam Backup & Recovery oznaczona symbolem v11a, tym bardziej że od 2015 r. pojawiło się sporo zmian.
> ARCHITEKTURA
Oprogramowanie firmy Veeam ma w pełni modułową budowę, która zapewnia pełną elastyczność podczas planowania wdrożenia. W zależności od rozmiaru chronionego środowiska, liczby maszyn fizycznych, wirtualnych czy aplikacji, a także wolumenu chronionych danych możliwe jest uruchomienie platformy backupowej, na pojedynczym serwerze, na którym zainstalowane zostaną wszystkie komponenty platformy Backup & Replication. Po drugiej stronie skali znajdą się wdrożenia w dużych środowiskach składających się z setek maszyn rozproszonych geograficznie, wliczając w to także najpopularniejsze platformy chmurowe. W takich przypadkach zalecana konfiguracja będzie opierała się na wielu maszynach, na których zainstalowane zostaną poszczególne komponenty platformy.
Architektura Veeam Backup & Replication opiera się na trzech głównych komponentach: Veeam Backup & Replication Server, Backup Proxy oraz Backup Repository. Dokładne nazewnictwo, a także sposób działania każdego z nich będą się różniły w zależności od środowiska wirtualnego, na którym będzie instalowana platforma Veeam, a wśród wspieranych rozwiązań znajdziemy oczywiście VMware vSphere, Microsoft Hyper-V, a także Nutanix AHV. Nasz test przeprowadzono w środowisku laboratoryjnym uruchomionym na platformie wirtualizacyjnej od VMware, a więc wszelkie odwołania będą dotyczyły specyfiki tego rozwiązania.
> KOMPONENTY
Absolutnie podstawowym komponentem Veeam Backup & Replication (VBR) jest Backup Server. Pełni on rolę nadzorcy nad całym procesem tworzenia kopii zapasowych, odzyskiwania danych z kopii, weryfikacji poprawności wykonania każdego z zadań, a także kontroli replikacji. Z poziomu serwera odbywa się także zarządzanie harmonogramem wykonywania zadań oraz zarządzanie pozostałymi komponentami wchodzącymi w skład rozwiązania. Domyślnie Backup Server pełni także rolę Backup Proxy oraz Backup Repository, a więc kolejnych w hierarchii komponentów koniecznych do wykonywania i zarządzania kopiami zapasowymi. Backup Server można zainstalować na wybranych wersjach systemów operacyjnych Microsoftu. Komponent ten opiera swoje działanie na szeregu usług, które są instalowane w systemie. Wśród nich znaleźć można chociażby serwis nadzorujący wykonywanie kopii zapasowych, usługę odpowiedzialną za komunikację z wirtualną infrastrukturą czy też realizującą indeksowanie i katalogowanie plików systemu gościa.
[…]
Marcin Jurczyk
Autor pracuje jako architekt IT w firmie Kyndryl. Zajmuje się infrastrukturą sieciowo-serwerową, wirtualizacją infrastruktury i pamięcią masową.